Poetyckie inspiracje

Cześć! Jesteś w miejscu, gdzie prezentujemy twórczość naszych młodych poetów.
Maja Kałkowska – uczennica klasy IE o profilu psychologicznym. Poezją fascynuje się od dawna. Krótkie utwory prozatorskie oraz poetyckie tworzy do szuflady w zaciszu domowego ogniska.
Ksawery Stolarek – uczeń klasy ID o profilu psychologicznym. Twórczością poetycką interesuje się od szkoły podstawowej. To wtedy powstawały jego pierwsze próby poetyckie a rozkwit przypadł na czas szkoły średniej.

Maja Kałkowska

Odbicie

pośród zdarzeń losu 
niektórzy potrzebują kwiatu lotosu

nieoczekiwane zdarzenia
jak gdyby wyjęte z kosmosu 
oszałamiają nasze głowy
kierując odczuciami
jak niektórzy mężczyźni swymi kobietami

ludzie poszukujący spokoju w minimalizmie
są przebodźcowani w dzisiejszym kapitalizmie

gdyby spojrzeć w lustro
ujrzeć swe odbicie…

dostrzec piękno ze wstawania o świcie 
docenić TEN łyk kawy i kolejny tak samo
móc powiedzieć komuś „te amo”
myśleć, kalkulować, z uczuciami się nie chować
wejść w głąb siebie.
zadać pytanie: Czy chciałbym zmienić ludzi traktowanie?

niepewność rzecz to cudowna niczym Madonna. 

bo co ma począć pewniak wszechwiedzący?
szczegóły istnienia już dawno znający

dawno niemyślący, lecz innym doskwierający 
szukający szczęścia w cierpieniu
światłości w cieniu
piękności we własnym obrzydzeniu 
cudowności w krzywdzeniu

Maja Kałkowska

Byt

Przychodzą i odchodzą
z blaskiem w ciemności.

Niektóre w plejadach lśniące, a inne zaś samotnie wirujące.

Nocą całe niebo wypełnione
maleńkimi z pozoru kropkami
tylko po to, by za dnia zachwycać nas cudownymi wschodami.

Oświetlają chmury, malują niebo.
Jedne większe, drugie mniejsze.
Jedne jaśniej, inne ciemniej.

Tak wysoko zwisające tworzą kształty czarujące.

Nie każdego tak zachwycą te tryliardy błyskotek.

Dostrzec piękno owa sztuka, której każda z nich gdzieś szuka…

Czy gdzieś w chmurach, czarnych dziurach albo nawet wielkich murach
oszpeconych malunkami z różnymi wizerunkami.

Wschód i zachód – żywy obraz.
Czy na pewno? W końcu raz ponury, a raz olśniewa każde chmury,
bo miewa różne karykatury…

 

 

Ksawery Stolarek

Anioł

Nad głową mą wiruje szczęśliwy aniołek.
Czasem coś do ucha szepnie i pośmieje się ze mną.
Jednak …
Istota tak piękna, niewinna i czysta.
Cóż on zawinić mógł, że na ziemi ze mną uwięziony jest?
A może za kimś czeka?
A może przewodnika szuka?
„Czyż nie każdy byłby lepszy niż ja?”
Dlaczego?
Dlaczego? Pytam….
A co, jak to on właśnie do Ciebie wysłany został?
Doprawdy?
Nic dziwnego, taka już natura ludzka….
Człowiek nawet w jego specjalność by zwątpił.
„A co jeśli każdy anioła posiada?”.
Tak, tak… właśnie tak…
Anioł… taki jedyny
Tylko Twój…
Już na zawsze..
Jeśli otworzysz Mu drzwi swojego serca.
On dla Ciebie…
Ty dla Niego…
I tak już do końca świata..
A może dłużej?

Ksawery Stolarek

Chciwość

Rozsądek oślepia, ludzi rozdziela,

miłość niszczy i życie zabiera.

Chciwość jak pasożyt,

przyczepia się i nie odchodzi.

Czeka na ofiarę i ją łapie,

a potem na ich relacjach żeruje.

Tych, których skazi,

do czynów straszliwych zmusza.

Pragnienia zaspokoić nie umie,

czy to klejnot, czy to diament,

a nawet bogactwo świata całego,

tylko na chwilę pustkę jej wypełni.

Znudzona jedną ofiarą…

na drugą przechodzi.

Bo ona zawsze kogoś dopadnie.

Maja Kałkowska

Fale

Będziesz zawsze sam dla siebie.
I nikt inny, nikt najbliższy nie zastąpi twej harmonii.
Może być to część ironii, ale zajrzyj do środka.
Spytaj siebie czy tu jesteś.
Jasną rzeczą jest odpowiedź.
Zakłócenia się zdarzają, jednak trwasz
w nieskończoności.
W twym umyśle pełnym szczęścia oraz złości.
Jest podporą lub też zmorą, a ty kapitanem statku, który nie może dopuścić do wypadku.
Wiele osób tworzy fale. Bardzo duże, niebywałe.
Koło zwiało. Ty wciąż płyniesz. Trwasz więc brzeg
w mgnieniu oka odkryjesz.

Maja Kałkowska

Ciemność

Las ciemny, zamglony, a ty coraz bardziej oddalony.
Tutejsza otchłań nicości pochłania cie i mrowi wszystkie kości.
Idziesz dalej, nie patrzysz w tył bo czujesz jakby tu ktoś był.
Gałęzie plączą twoje nogi.
Może to znak pewnej przestrogi?
Nadal idziesz w dal pewnym siebie krokiem.
Postępujesz w zgodzie ze swoim amokiem.
Widząc jasne światło w drzewach zaciśnięte masz ochotę chwycić kogoś za rękę.
Lecz nikt sie nie zjawia, tylko ty i ciemność.
Zdałeś sobie sprawę, że to twa codzienność.

Kapelusznik

Człowiek

Nie raz, nie dwa…
pewnie każdego z nas myśl dopadła
„jaki jest sens naszego życia?”.
Jedni mówią, że zawsze tu byliśmy
i nikim szczególnym nie byliśmy.
Drudzy, że stworzeni zostaliśmy przez wyższe istoty,
co to nas miłością swą obdarowały.
Zawsze jednak to ziarno zwątpienia gdzieś tam się zasiewa
„a co… jak żadne z nich prawdą nie jest,
a jedynie gorzkim kłamstwem?”.
Ludzka głowa zmęczona już wieloma myślami dnia każdego bywa.
Myśli wirują, dręczą, kuszą…
Niby, gdy to człowiek we śnie spoczywa,
to i głowa ponoć odpoczywa.
Prawda jednak inna bywa.
W snach…
w najgłębszych czeluściach,
koszmar i tak człowieka dopadnie.
Człowieka…
tak wyniszczonego…
tak nieszczęśliwego…
i tak zmęczonego.
A potem już będzie lepiej…
bez bólu…
rozpaczy…
smutku…
I gdy ten to osiągnie…
Nagle płacz!
Lament!
i żal…

Dlaczego!?
Skoro nikt mu pomóc nie zechciał!
Był sam!
Czemuż im smutno?
Więc…
człowiekiem bądź dla drugiego
i chodź ten jeden raz zauważ…
zapytaj…
bądź…

Maja Kałkowska

Dualizm

Przewijanie z jednej na drugą.
Poznawanie po kawałkach, nie zawsze poskładanych,
lecz jednak istniejących.
Doznawanie emocji czasem frustrujących,
lecz często przyjemnie doskwierających.
Niektóre twarde, a inne miękkie.
Każde historie brzmiące odmiennie.
Czasem podobne, rzec można śmiało.
Aby to dostrzec zaglądaj nie mało.
Z zewnątrz maska kolorów pełna.
W środku blada niczym bawełna.
Nie poznasz zerkając w tęczy barwy.
Środek jest bardziej niepowtarzalny.
I choć jest piękna, po czasie blaknieje,
a on zostaje i ciągle widnieje.
Nie trafia zawsze w każdego gusta,
lecz czasem z wrażenia otworzy twe usta.
Pamiętaj, poznawaj, złym wartościom się nie dawaj.
Wyciągaj wnioski, troski zostaw w tyle, a każde drobnostki niech lecą jak motyle.

Maja Kałkowska

Promyki

Ich tak wiele.
Ty jedyny.
Przywracają twoje czyny.
Te wspomnienia i marzenia, tak odległe jak ten księżyc.
Czyli może jednak bliskie.
Z perspektywy zapatrzenia jesteś cały w wielkiej kuli. Tej świecącej.
I gdy długo już tam jesteś to już wiesz, że może ona w Tobie jest.
Chciałbyś uciec, lecz nie możesz.
Oślepienie jest silniejsze.
Gdy uciekniesz, księżyc wraca.
Schowasz się i już cichutko, lecz za cicho, zatem wracasz.
Tak więc toniesz znów w tym samym.
Tym promieniu zamyślenia, który tak już cię dobija, że chcesz uciec.
Dotknąć cienia. Promyki
Ich tak wiele.
Ty jedyny.
Przywracają twoje czyny.
Te wspomnienia i marzenia, tak odległe jak ten księżyc.
Czyli może jednak bliskie.
Z perspektywy zapatrzenia jesteś cały w wielkiej kuli. Tej świecącej.
I gdy długo już tam jesteś to już wiesz, że może ona w Tobie jest.
Chciałbyś uciec, lecz nie możesz.
Oślepienie jest silniejsze.
Gdy uciekniesz, księżyc wraca.
Schowasz się i już cichutko, lecz za cicho, zatem wracasz.
Tak więc toniesz znów w tym samym.
Tym promieniu zamyślenia, który tak już cię dobija, że chcesz uciec.
Dotknąć cienia.