
Uczeń klasy 3e Tomasz Nowaczewski wziął udział w zawodach finałowych i wrócił z tytułem finalisty. Tym samym jest zwolniony z matury z geografii na poziomie rozszerzonym. Oto krótka relacja…
Zmagania trwały 4 dni, a atrakcje przygotowane przez Komitet Główny nie pozwalały na chwilę wytchnienia. Zacznijmy jednak od początku, czyli od czwartku. Choć był to dzień przeznaczony raczej na dojazd do hotelu do Chorzowa, to wieczór nie mógłby się odbyć bez jakiegoś wykładu. Podczas tego spotkania jeden z głównych sponsorów Olimpiady i zarazem firma organizująca zajęcia terenowe przedstawiła swoje produkty. Wszyscy uczestnicy zostali wprowadzeni w tajniki używania kreatora map na tabletach, co miało się ponoć przydać podczas piątkowych zajęć.
Piątek był szczególnie intensywny. Dzień zaczął się przed 7 rano, a niewiele później 123 uczestników zostało po raz pierwszy przetransportowanych do Akademickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie, czyli miejsca wszystkich zmagań. Po uroczystym otwarciu i przemowach wszystkich najważniejszych ludzi z towarzystwa na czele z absolwentem tejże szkoły – Jerzym Buzkiem, przyszła pora na testy pisemne zwane podejściami. Trwały odpowiednio 45, 65 i 45 minut. Zaskoczyły poziomem trudności. Zadania stworzył prof. dr. hab. Florian Plit – bardzo ciekawa postać choć z pewnością bardzo surowa. Pierwszy test dotyczył w całości geologii z naciskiem na less. Drugi natomiast położył nacisk na pracę z mapą Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Ostatni przez wszystkich uznany za najłatwiejszy to już czysta demografia. Te kilka godzin pracy z przerwami na drożdżówkę i łyk wody wyczerpały psychicznie uczestników. Ale czasu na odpoczynek nie było bowiem zaczynały się zajęcia terenowe. Podzieleni na 41 grup po 3 osoby ruszyliśmy w teren, czyli osiedle Chorzów Batory i przy użyciu tabletu kartowaliśmy obszar znacznych rozmiarów pod względem wieku oraz typu każdego budynku co oznaczało się za pomocą jednego z ośmiu szrafów. Każda drużyna musiała zaproponować inwestycję na określonym z góry pustym terenie oraz używając analizy SWOT uzasadnić swój wybór. Praca w terenie trwała aż 150 minut, ale czasu i tak ledwie wystarczyło. Na wieczór zostały już tylko obowiązkowe wykłady. Pani profesor z Uniwersytetu Śląskiego mówiła o historii geologicznej GOPu i tradycji wydobywania węgla kamiennego na tych ziemiach oraz ogromnych tego konsekwencji. Następnie dyrektor AZSO Chorzów Przemysław Fabjański, z zamiłowania podróżnik oraz nauczyciel geografii i były olimpijczyk, opowiedział o swojej dwumiesięcznej wyprawie do Indii i Nepalu.
Sobota to już prostsza historia. Z uwagi na to, że trzeba było sprawdzić 369 testów to wszystkich wysłano na wycieczkę całodniową tak aby jurorzy mieli czas na ocenę. Wyjazd nauczył mnie wiele o historii GOPu i zaprezentował szeroki wachlarz możliwości rekultywacji terenów pokopalnianych. Można było zaobserwować też szkody jakich dokonał przemysł górniczy na tych terenach. Takie atrakcje trwały do wieczora, kiedy to nastąpiło długo wyczekiwane ogłoszenie wyników najpierw zajęć terenowych i oczywiście testów pisemnych. Po długiej choć niezbyt hucznej uroczystości okazało się kto jest finalistą, a kto laureatem. Niedziela to już zmagania dla samych laureatów, czyli część ustna i quiz multimedialny oraz uroczyste zakończenie i wyłonienie zwycięzcy. Było to dla mnie ważne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. To niesamowite jak mocno geografia nas otacza w każdym momencie życia.
Zmagania trwały 4 dni, a atrakcje przygotowane przez Komitet Główny nie pozwalały na chwilę wytchnienia. Zacznijmy jednak od początku, czyli od czwartku. Choć był to dzień przeznaczony raczej na dojazd do hotelu do Chorzowa, to wieczór nie mógłby się odbyć bez jakiegoś wykładu. Podczas tego spotkania jeden z głównych sponsorów Olimpiady i zarazem firma organizująca zajęcia terenowe przedstawiła swoje produkty. Wszyscy uczestnicy zostali wprowadzeni w tajniki używania kreatora map na tabletach, co miało się ponoć przydać podczas piątkowych zajęć.
Piątek był szczególnie intensywny. Dzień zaczął się przed 7 rano, a niewiele później 123 uczestników zostało po raz pierwszy przetransportowanych do Akademickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie, czyli miejsca wszystkich zmagań. Po uroczystym otwarciu i przemowach wszystkich najważniejszych ludzi z towarzystwa na czele z absolwentem tejże szkoły – Jerzym Buzkiem, przyszła pora na testy pisemne zwane podejściami. Trwały odpowiednio 45, 65 i 45 minut. Zaskoczyły poziomem trudności. Zadania stworzył prof. dr. hab. Florian Plit – bardzo ciekawa postać choć z pewnością bardzo surowa. Pierwszy test dotyczył w całości geologii z naciskiem na less. Drugi natomiast położył nacisk na pracę z mapą Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Ostatni przez wszystkich uznany za najłatwiejszy to już czysta demografia. Te kilka godzin pracy z przerwami na drożdżówkę i łyk wody wyczerpały psychicznie uczestników. Ale czasu na odpoczynek nie było bowiem zaczynały się zajęcia terenowe. Podzieleni na 41 grup po 3 osoby ruszyliśmy w teren, czyli osiedle Chorzów Batory i przy użyciu tabletu kartowaliśmy obszar znacznych rozmiarów pod względem wieku oraz typu każdego budynku co oznaczało się za pomocą jednego z ośmiu szrafów. Każda drużyna musiała zaproponować inwestycję na określonym z góry pustym terenie oraz używając analizy SWOT uzasadnić swój wybór. Praca w terenie trwała aż 150 minut, ale czasu i tak ledwie wystarczyło. Na wieczór zostały już tylko obowiązkowe wykłady. Pani profesor z Uniwersytetu Śląskiego mówiła o historii geologicznej GOPu i tradycji wydobywania węgla kamiennego na tych ziemiach oraz ogromnych tego konsekwencji. Następnie dyrektor AZSO Chorzów Przemysław Fabjański, z zamiłowania podróżnik oraz nauczyciel geografii i były olimpijczyk, opowiedział o swojej dwumiesięcznej wyprawie do Indii i Nepalu.
Sobota to już prostsza historia. Z uwagi na to, że trzeba było sprawdzić 369 testów to wszystkich wysłano na wycieczkę całodniową tak aby jurorzy mieli czas na ocenę. Wyjazd nauczył mnie wiele o historii GOPu i zaprezentował szeroki wachlarz możliwości rekultywacji terenów pokopalnianych. Można było zaobserwować też szkody jakich dokonał przemysł górniczy na tych terenach. Takie atrakcje trwały do wieczora, kiedy to nastąpiło długo wyczekiwane ogłoszenie wyników najpierw zajęć terenowych i oczywiście testów pisemnych. Po długiej choć niezbyt hucznej uroczystości okazało się kto jest finalistą, a kto laureatem. Niedziela to już zmagania dla samych laureatów, czyli część ustna i quiz multimedialny oraz uroczyste zakończenie i wyłonienie zwycięzcy. Było to dla mnie ważne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. To niesamowite jak mocno geografia nas otacza w każdym momencie życia.