(5 grudnia 1941 roku - 7 stycznia 1942 roku)
Poprzednie
Następne
2 grudnia 1941 roku wojska niemieckiej Grupy Armii „Środek” dotarły na odległość 20 km od Kremla. Dalej już posunąć się nie mogły. Temperatura nadal spadała – Rosjanie mówili o 30 stopniach poniżej zera, Niemcy nawet o 45 stopniach mrozu. Brakowało odzieży zimowej. W ekstremalnych temperaturach zawodziła technika wojskowa. Zgłoszono ponad 130 tysięcy odmrożeń. Operacja „Tajfun”, czyli plan uderzenia na Moskwę, dosłownie zamarzł na przedpolach stolicy. Tymczasem Stalin, dzięki biernej postawie Japonii na Dalekim Wschodzie, przerzucił 18 dodatkowych dywizji syberyjskich. Całość sił Armii Czerwonej dochodziła już do 1,25 miliona żołnierzy i 1,7 tys. czołgami.
5 grudnia rozpoczęła się kontrofensywa zimowa pod Moskwą. Poprowadził ją najlepszy dowódca Stalina, późniejszy marszałek Gieorgij Żuków. Uderzenie objęło niemal 1000 km frontu. Niemiecka Grupa Armii „Środek” tylko teoretycznie dorownywała potencjałem Armii Czerwonej – 1,18 mln żołnierzy z 1,2 tys. czołgów. Brakowało jej paliwa, amunicji, nie była przygotowana do kampanii zimowej. Hitler wydał kategoryczny zakaz odwrotu. Ten był jednak nieunikniony. Wojska niemieckie stawiały twardy opór gdzie tylko się dało (głównie w oparciu o większe miasta), uniemożliwiając armiom Stalina zamknięcie okrążeń pod Klinem i Rżewem. Przez prawie miesiąc lotnictwo niemieckie było uziemione z powodu pogody i powstałych braków. Armii Czerwonej w końcu też zabrakło sił. 7 stycznia 1942 roku, ku rozczarowaniu Stalina, zatrzymała się; raptem 100 do 250 km od Moskwy. Stolica nadal była zagrożona. Rosjan zwycięstwo to drogo kosztowało: aż 140 tys. zabitych żołnierzy i ćwierć miliona rannych. Dla Hitlera był to koniec operacji „Barbarossa”; choć jeszcze nie koniec wojny. Tylko w okresie radzieckiej kontrofensywy Grupa Armii „Środek” straciła w zabitych prawie 65 tysięcy.
Poprzednie
Następne